Wszystkim bardzo podobały sie moje torebki i szale.I mimo, że niewiele poszło jestem zadowolona bo utwierdziłam się, że robię coś fajnego. Ludzie po prostu nie maja pieniędzy.:(
Oto moje stoisko:
Jarmark urozmaicały koncerty (główną atrakcją była "Grupa Pod Budą") oraz statysci w strojach z epoki krążący po alejkach parku i miasta:
Bardzo to było widowiskowe.
Widać tam mój nowy szal.Pokaże bliżej.szczegóły.Bardzo jestem z niego dumna.Powiem nieskromnie że budził zachwyt.Był tyle razy macany.Co z tego,skoro nie poszedł.... Mimo, że w Kazimierzu nad Wisłą widziałam 2 razy drożej....
Powstała też chusta.Jest w całości z wełny polskiej.Gruba,Mocno sfilcowana.Jest niestety różnica w porównaniu z wełną z merynosów australijskich. nasze owce chowane w zimniejszym klimacie maja dużo gęstsze runo i grubszy a co za tym idzie bardziej szorstki włos,jest za to dużo cieplejsza,
Zrobiłam tez 2 karteczki.niestety tylko 1 obfociłam.Ta jest komunijna.Druga była na dzień matki
A myślałam, że sie leniłam ostatnio....Dobrze czasem zrobić podsumowanie :)