Dopóki tu nie wstawię moich prac, wydaje mi się,że mało u mnie powstaje.... Lakierowanie jest takie żmudne!!! Jedna warstwa,druga,trzecia....dni mijają a prace nie gotowe.... Ale potem nagle: TA DAM!!!! I nagle jest kilka. Bo u mnie tak przeważnie jest. Od razu mały hurcik. Bałam się,ze nie zdążę ale wyrobiłam się przed czasem.Wszystko dzięki Zlocikowi z Pazurku gdzie praktycznie zrobiłam to co najbardziej twórcze:naklejanie,układanie,cieniowanie. Do tego jak zwykle powstały karteczki.
A to efekt:
I kartki:
A po drodze powstała jeszcze dziecinna,na roczek:
ΠΟΛΥ ΑΡΙΣΤΟΤΕΧΝΙΚΟ ΓΑΜΗΛΙΟ ΚΟΥΤΙ, ΝΑ ΣΑΣ ΖΗΣΟΥΝ ΟΙ ΝΕΟΝΥΜΦΟΙ!
OdpowiedzUsuńΑΠΟ ΤΗΝ ΕΛΛΑΔΑ ΕΥΧΟΜΑΙ ΚΑΛΗ ΑΡΧΗ
Σας ευχαριστώ πολύ!
UsuńJolu, ale prac ślubnych natworzyłaś! Bardzo mi się na nich podoba motyw dyliżansu zestawiony z girlandą kwiatów . Piękne te skrzynie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuniu.Motyw dyliżansu też bardzo lubię co widać,idealnie pasuje mi do ślubnych rzeczy ale niestety mi się kończy.A już chyba nie ma tej serwetki.Dobrze,że miałam więcej i że na każdej serwetce było po 4
UsuńPrzepiękne szkatułki, takie romantyczne i karteczki równie udane! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń